Polecane przez czytelników :)

"-Pieprzysz się z nią? -Nie wiem." Autroska analiza bezpiecznej odpowiedzi :P

      Każda decyzja, którą podejmujemy jest albo dobra albo zła. Nie ma niczego pośrodku. Albo zero albo już coś. Jakiś niedouczony, ale jed...

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Nie daję na tacę, daję Owsiakowi!

        Bo jak inaczej mam pomóc? Poza tym, nie daję jemu. Wspomagam jego akcję.

 Codziennie ktoś woła o pomoc. Ja też wołam. Jakaś znieczulica. Nikt nie widzi, albo pierdoli trzy po trzy coś w stylu,  że dasz radę, kto jak nie ty, są osoby które się tym zajmują, to kogoś znajdziesz  i takie bla bla bla. A weź się jeden z drugim do roboty, bo mi już kręgosłup czasem pęka! Ręka czy dupa ci nie uschnie. Ale nie. Trzeba się jakoś wywinąć. Ponarzekać może.  Najlepiej sezonowo! Na początku roku jest czas narzekania na Owsiaka.
Przepychanka między trzema katolickimi królami, co wyjęli podobno z kieszeni jakieś drobne, każdy w swojej walucie, i beztrosko obdarowali nimi przypadkowo narodzone ubogie dziecię.  Owsiak zrobił im konkurencję. I może, te 23 lata temu nie było jeszcze tak drastycznie, ale teraz!! Doszukać się, dogrzebać, wygrzebać! Jak kura! Wydrapać! Najlepiej oczy Owsiakowi! I jego pomagierom. Zdeptać mu okulary, najlepiej gdzieś pod krzyżem. Tudzież kapliczką.
A przecież chłop ma siłę wyjść z cienia smutnych ludzi. Ludzi, co załamują ręce. Ma siłę dawać uśmiech. Dzieciom, rodzicom, dziadkom. Podaje rękę tam, gdzie rządy i ich systemowe macki w postaci przeróżnych instytucji państwowych, bądź na ich garnuszku, raczej odcinają tlen lub w akcie desperacji chwytają się wymyślonych sytuacji prowadzących już tylko do kamiennych nagrobków… To nie wymysły.  To rzeczywistość. Zapytajcie rodziców chorych dzieci…
Ale! Owsiakowi trzeba wytknąć! Że całość nie idzie na dzieci, na cały ten sprzęt. Ale idzie bardzo dużo. Większość! Wyobraźcie sobie, że utrzymanie działalności organizacji non-profit sporo kosztuje! Ktoś chce taką stworzyć zupełnie bez kasy? Życzę szczęścia…Jedna z moich znajomych na fejsbuku też miała dosyć nagonki na Owsiaka. Pod jej wpisem pojawiły się różne komentarze. A że system na zachodzie lepszy…  Ba! Ano lepszy! I teraz zacytuję siebie: 
Do krajów zachodnich nam daleko systemowo. Politycznie. Bliżej do średniowiecznego irracjonalizmu co do dziś za czarną kiecką... W imię czego? Wojny między głupim ludem z ciemnogrodu. 
Niech zniszczą Owsiaka i nad trumnami swoich dzieci kiwając się w obłędzie powtarzają bez zrozumienia wytarte: taka była wola pana!
Ciemnogród zapraszam do siebie, chętnie otworzę te konserwy, gdzie może jeszcze siedzą szczątki mózgów i nadają się do rewitalizacji. Od podstaw to robię. Ktoś chętny? Aaa nie odczytał do końca, bo już za krzyż łapie w połowie by walić komuś w plecy. Jak nożem. 
Toż to Polska właśnie!”


    Tak chciałam płynnie do Caritasu, ale nie wyszło :P
Właściwie do strefy tej szarej chciałam. Bo Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, to podobno szerzenie szarej strefy! Buhahaha! A to tylko jedna niedziela w roku! I wyszło, że nie do szarej a do czarnej ;)
A te pięćdziesiąt dwie niedziele?? Plus święta? Kto spod sutanny wyciąga kasę fiskalną? Ktoś oddaje jeden procent choćby na pobliski szpital, przedszkole, szkołę? Może pomaga starszym, schorowanym? Aaaa tak, przyjeżdża z ostatnim namaszczeniem  oliwą extra virgin i jeszcze co łaska… Kieszenie w sutannach i habitach głębokie! Oj, głębokie! I nie zarzucajcie, że się nie znam. Zakonne habity mam opanowane do perfekcji od urodzenia. Nie powiem co wiem i co widziałam, ale powiem, że to obłuda. Powiem też, że to najlepiej prosperująca korporacja na świecie. Pod względem ekonomicznym robi wrażenie. Ale nie o tym dzisiaj.
Wracając do Jurka Owsiaka, wizjonera bezinteresownej pomocy. Pokazuje nadal, że można. Można połączyć ludzi. W jego oczach widać  szczerość, ale też gniew. Gniew na tych, co mu przeszkadzają rzucając kłody pod nogi. Za długo jest w tym biznesie, żeby pozwolić sobie na podcinanie skrzydeł. On też ma swoich doradców. To mądry facet. Dajmy mu trochę porządzić!

                          
      Dzisiaj na finale WOŚP w Aleksandrowie Łódzkim Oddział Zamknięty zainaugurował swój występ utworem „Ich marzenia” zmieniając słowa na „Kiedy światem zacznie rządzić Owsiak…” A i bez tego, myślę, że tekst piosenki jakoś mi tu pięknie pasuje w całej swej okazałości. A zatem posłuchajcie…


   I mimo tej całej nagonki, złych treści w mediach, mimo całego dnia na uczelni, zapakowałam syna do auta i pojechaliśmy na „Światełko do Nieba.” Naprawdę pięknie! Jakaż integracja! Ludzie uśmiechnięci. Mili. Tęcza, Panie i Panowie, tęcza kolorowa jak diabli! Bo tuż obok mnie stali też ci, co złe słowa z ust puszczali jeszcze trzy dni wcześniej. A że ojciec Owsiaka to był w MO! Czy to przestępstwo, że kogoś ojciec jest policjantem, malarzem pokojowym czy jeździ walcem drogowym? A gdyby ktoś wiedział kim jest mój ojciec!! Uuuuu! To dopiero może być afera! Chociaż ja tam się nie znam ani na tym co on robi, ani kto mu w tym pomaga i czy w ogóle.

   Fajerwerki były piękne!  Burmistrz  spisał się  na medal. Jak zwykle. Ma facet jaja. Ale to kolejny zarzut dla Owsiaka był przecież!  Bo politycy się podpinają pod akcję, że on niby im w tym sprzyja… Oj, ludzie! Przecież im więcej ludzi będzie zaangażowanych, tym więcej sprzętu dostaną szpitale. Tym więcej dzieci będzie uratowanych. Tym więcej starszych otrzyma lepszą opiekę… Zawiść i zazdrość przemawia za Wami. A nie można zwyczajnie uśmiechnąć się i powiedzieć „przepraszam”? Zamiast przepychać się łokciami? Owsiak nie chce zostać czwartym królem na szóstego stycznia. On chce otworzyć umysły i serca. Pokazać dobry, spontaniczny uczynek. Nie tylko podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Bądźmy wspaniali dla innych przez cały rok. Dla innych i dla siebie. Pokazujmy naszym dzieciom, że warto pomagać. Warto krzyczeć „SIEMA!!!” pod sceną. Mój syn krzyczał. Ba! Nawet z jakimś starszym Panem podpalali zimne ognie.
     Wiecie co? Jurek Owsiak nie jest owcą. To wiadomo od dawna. Jest lwem, który już dawno przestał przejmować się co o nim mówią. Ale zmierzam do tego, że póki w naszym kraju będą barany, póty ich mózgi będą kebabami… Ale to już może na inne rozważania…
Dziś najważniejsze, żeby WOŚP zebrał choć o złotówkę więcej niż rok temu… Jakieś tam ponad 52 melony…

                    Siema ;)

 Zdjęcia powyżej wykonane osobiście. Wsio trzy ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz