Polecane przez czytelników :)

"-Pieprzysz się z nią? -Nie wiem." Autroska analiza bezpiecznej odpowiedzi :P

      Każda decyzja, którą podejmujemy jest albo dobra albo zła. Nie ma niczego pośrodku. Albo zero albo już coś. Jakiś niedouczony, ale jed...

niedziela, 20 marca 2016

kiecki TIRówek, siostry Ufolanki i elektroniczne bekanie...



     Opowiem Wam historię pewnej znajomości. Wirtualnej. Dość krótkiej. Historia ta, ściśle się ze mną wiąże. Otóż, jestem w niej stroną korespondencji.
Z powodu mojej niechęci do portali randkowych, o czym zdążyliście się już przekonać hehehe, jestem zalogowana na jednym z nich. W celach badawczych. Zaglądam raz na jakiś czas, aby podlać oliwy do ognia, drwa dorzucić i tym podobne ogniska rozpalać.
Napisał do mnie Rafał. Ze Zgierza.
Na portalu na D. mam to zdjęcie w samolocie z kciukiem do góry oraz to, gdzie stoję pomiędzy silnikami samolotu na drodze kołowania płyty lotniska. 


     Korespondencja z Rafałem trwała 4 dni. po jednym, góra dwa maile dziennie, bo zajęta byłam i jestem nadal,  w ostatnim czasie.

R: pilotujesz f 16?

A: To MIG 29.

R: Oj ja głupi :P To migami latasz?

A: Migami nie umiem. Latam migiem.

R: hehehe a jakiej znajomości tu szukasz?:)

A: Ciekawej :) Kogoś podobnego do mnie. Jednym słowem, kosmity ;)

R: A z jakiej planety?


I w tym momencie uznałam (uwierzcie mi, te badania trochę trwają), że pisanie nie ma sensu. Bo zdecydowanie ktoś chce sobie popisać dla rozrywki. W tym wypadku Rafał ze Zgierza.

Pomyślałam, że jeśli naprawdę jest facetem z jajami, to da radę przeczytać moją kolejną wiadomość choćby z częściowym zrozumieniem.W ogóle, że dobrnie choćby do jej końca. I odpowie chociaż coś w stylu: nie jaraj tyle zielska, maleńka hehe

Oto, co odpisałam:

"Najlepiej niezbyt odległej. Aby lata świetlne nie upłynęły na podróżach między sobą zamiast ze sobą ;) Takie podróżowanie mogłoby się stać w końcu monotonne, kiedy odcinek autostrady mlecznej opatrzyłby się oczom. Albo i zbyt kosztowne, bo kiedyś z pewnością i ta droga będzie płatna ;) Z czasem wszystko co kiedyś było nowe, powszednieje. Chyba, że podejmujesz się życia jak gotowy na wszystko radziecki oligarcha. Z amyrakńska, to srający zieloną kupą w kształcie litery S, byznesman. Ale radziecki! To ktoś!

 I zdajesz sobie sprawę, że uprawianie kapusty przestanie mieć sens, bo wszyscy rzucą się teraz na cebulę ;)

Wiesz, że nadejdzie dzień klęski i migotające kolory świetlnych TIRów, napędzane ogniem spod kiecek TIRówek... trzeba będzie zamienić na żuka z plandeką i uruchomić jedyny bujany fotel w kosmicznie małym pokoju u sióstr Ufolanek, przywrócić życie staremu Atari i stworzyć innowacyjny sklep internetowy o nazwie www.kapustaZcebulOM.com gdzie płatność odbywać się będzie oczami po akcepcie wzorem ELEKTRONICZNEGO BEKANIA wprost od miejsca, gdzie kiedyś zapewne tkwił ludzki żołądek... Jednak powędrował w stronę łba i zajął miejsce transparentnego mózgu, a wtedy mózg nie wytrzymał i wybłagał podanie go z jajkiem... głodnemu...

Głodny odmówił zjedzenia świństwa ;) 

Jesteś gotowy?"



No i jak myślicie? Co odpisał? A odpisał? ;)



foto by Ela Rogalska :)

1 komentarz: