Polecane przez czytelników :)

"-Pieprzysz się z nią? -Nie wiem." Autroska analiza bezpiecznej odpowiedzi :P

      Każda decyzja, którą podejmujemy jest albo dobra albo zła. Nie ma niczego pośrodku. Albo zero albo już coś. Jakiś niedouczony, ale jed...

niedziela, 25 października 2015

Niedzielne perypetie obywatelki A. ;)



      Dziś wybory do parlamentu. Nie miałam pojęcia na kogo głosować. Przejrzałam programy partii politycznych. Wszystkich. Nie ominęłam ani jednej. Nawet tej, która w nazwie ma moją niewierność, co ją negują lokalni fanatycy, a przede wszystkim katolicka rodzina. Oczywiście mam to w dupie. Niech budują domy dla uchodźców, bo chyba tylko spotykają się w kościele po to, aby spierdolić innym życie.

Jeśli w coś wierzyć, to konsekwentnie. Za dużo w tych religiach niekonsekwencji, obłudy... Nie lubię. Toż to polityka.

Ale już wolę politykę. Lokalnie, żaden kandydat do mnie nie przemawia. Obiecanki cacanki, a głupiemu kopa.

W moim okręgu, w programie partii, który mógłby, ewentualnie, być mi bliski, same ochlapusy (generalizuję, ale 80% niestety zaliczam, to tego grona...)

Większości Polaków bliżej do Ferdka Kiepskiego, co z końcem miesiąca zbiera drobne na mocnego fulla, a z pracy prosto przed tv z durnym dokumentem fabularyzowanym, bo pielęgniarki mają fajne cycki... Ok, na cycki niech sobie popatrzy, wcale mu nie żałuję, ale do cholery, niech raz odnajdzie jakąś pasję, niech oprócz tego, robi coś jeszcze, niech myśli... Niech nie pieprzy, że nie ma roboty, bo tej jest w cholerę, ale jak robić się nie chce, to kto ma na to coś poradzić? Balcerowicz?? Szykanowany przez półgłówków, co nie zauważyli, że gdyby nie on, to inflacja zeżarłaby kota... Ba! Tygrysa! Za pomocą polnej myszy... Jednej. W ciągu tygodnia. Nie wszyscy rozumieją nawet słowo "inflacja". Nie wiedzą z jakiego powodu występuje i dlaczego powinna występować w gospodarce, jednak nie na poziomie Iglicy Chimney Rock, co wyskakuje niespodziewanie na amerykańskiej prerii...

Wyobraźcie sobie taką myszkę. Siedzi cichutko za miotłą... Masz odkurzacz? Niemożliwe! A skąd ten odkurzacz? Zelmer z lat osiemdziesiątych? Wystany w kolejce w PDT? Nie? Nowy z jakiegoś markietu? A wiesz dlaczego możesz sobie taki sprawić? Gówno tam wiesz... ;) Wyczuwam, że nie masz nawet trudność z rozszyfrowaniem skrótu PDT... ;)

Wracamy do myszki... Polnej! ;) Siedzi cicho... za mopem obrotowym, za drukarką z WiFi, albo za kijem do selfie, co przedłuża rękę o metr kiedy pstrykasz sobie zdjęcie panoramiczne na dworcu w Kutnie... Nie obchodzi mnie gdzie siedzi twoja mysz teraz. Teraz by nie było, gdyby ta mysz siedziała cicho za miotłą przed słynnym 1989, a twój kot, pies, krowa, świnia (wtedy hodowało się świnie i nie wszystkie jeszcze zostały zarżnięte... hehe) przechodziłby obok, to zdziwiłbyś się gdyby nagle któreś z tych zwierząt zniknęło w paszczy z wielkimi zębami... nikogo innego tylko tej myszy. Tak właśnie wyglądała inflacja. Teraz inflacja zjada tylko kawałek kociego pazura, odrobinę sierści z psiego ogona, wyciera krowią raciczkę czy ciągnie za świńskie ucho... I to tylko dlatego, żebyś się nie posrał ze szczęścia, obywatelu! ;) I to tylko dlatego, że sam się na to zgadzasz. I sam swój kraj doprowadzasz do ruiny. Boś głupi.

Jak komuś lepiej się powodzi, to on cię wkurwia. Snujesz domysły, że pewnie kradnie albo daje dupy... A już taki kandydat do parlamentu, który coś tam osiągnął zupełnie poza polityką, to już na pewno złodziej tudzież dziwka... Nie docierają żadne argumenty... Znam z autopsji.

Szukając informacji na temat kandydatów z mojego okręgu korzystałam z informacji lokalnych oraz źródeł dostępnych o ich firmach (jeśli takowe mają)... Doszłam tą drogą do wielu ciekawych informacji i powiązań. Uwierzcie mi, że podczas kampanii wyborczej, nie dowiedziałam się tyle. Tym bardziej, że od ponad roku nie posiadam żadnej anteny telewizyjnej, a radia słucham tylko rockowego podczas listy przebojów. Polityką interesuję się na swój własny sposób. Wiadomości nie oglądam. Żadnych. Sporadycznie oglądam programy publicystyczne w necie. Od czasu do czasu kupuję Forbes'a, Newsweeka czy inne, podobne magazyny... Analizuję giełdę światową przy porannej kawie w dziesięć minut i mi wystarczy...

Poświęcam czas na inne rzeczy niż plotkowanie o ludziach, których nie znam. Nawet jeśli mieszkają obok...;)

Taka ze mnie indywidualistka hehe Buntowniczka. Jasna cholera ;)

Nie uważam, że wszyscy jesteście ignorantami. Uważam, że większość zachowuje się po prostu irracjonalnie do otaczającej nas, obywateli, rzeczywistości panującej w naszym kraju. Boicie się zmian. Skąd możecie wiedzieć, że coś jest złe, skoro tego nie znacie? Nie wiem skąd macie tą wiedzę. Albo jej brak. Ja ryzykuję. Czasem jest dobrze, a czasem lepiej. Jedno wiem z całą pewnością, dziś wybrałam dobrze, bo nie zagłosowałam na żadną partię. Zagłosowałam na człowieka.

Podczas całej niedzieli szukałam informacji, a właściwie podpowiedzi. W międzyczasie odpytywałam syna z historii, robiłam obiad, piekłam ciasto czekoladowe...

Decyzję podjęłam po głębokim namyśle, odrzucając te wszystkie bzdury, którymi karmią nas przedwyborcze slogany. Miałam nie głosować na tą partię. I nie głosowałam. Wybrałam kogoś, kto już jest w parlamencie. Kogoś, kogo znam. Kogoś, kogo decyzje wpływają na moje obecne miejsce zamieszkania... Złożyło się nawet, przypadkiem, że mamy wspólne imię... ;)

I tak minęła mi niedziela. Intensywnie, bo spieszyłam się ze wszystkim, aby zdążyć spakować walizkę i wsiąść w auto... Mocno spóźniona, bo jeszcze głosowanie, nadrobiłam trochę czasu wciskając pedał gazu w podłogę... Dałam radę :) Cel podróży został osiągnięty.

Pozdrawiam ze Strzelina. Z Parkowego Wzgórza ;)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz