Polecane przez czytelników :)

"-Pieprzysz się z nią? -Nie wiem." Autroska analiza bezpiecznej odpowiedzi :P

      Każda decyzja, którą podejmujemy jest albo dobra albo zła. Nie ma niczego pośrodku. Albo zero albo już coś. Jakiś niedouczony, ale jed...

sobota, 14 maja 2016

Latanie na dmuchawcach - fragment remontowy ;)

"Przez te guzy i siniaki, to już w tym roku kiecki nie założę! Do jasnej cholery! - przemknęło mi tylko przez myśl, kiedy leciałam z drabiny malarskiej na podłogę.

Co mi odbiło z tym samodzielnym remontem pokoju dziennego? Nie wiem. Pomocników zawsze brak, chociaż dużo krzyczą, że jak czegoś potrzebujesz, to tylko zadzwoń. Bla Bla Bla. Dobre sobie.
Zazwyczaj są tymi potrzebującymi.
W drugą stronę słabo to działa.
Wiem, mój błąd. Tak ich przyzwyczaiłam. Zmieniam to, jednak zbyt powoli. Mam leniwą naturę śpiocha ;)

Ledwie doszłam do auta. Poobijane nogi odmawiały posłuszeństwa. Błagały o amputację. Nie zmyślam. Słyszałam jak krzyczą:
- Pozwól nam odejść bez Ciebie!
Albo:
- Pierdol się! Chcemy być w górze zamiast Twojego głupiego łba!
I jeszcze:
- Odetnij nas! Chcemy żyć swoim życiem!
Takie tam kocopoły.

Stanął obok z uśmiechem większym niż jego twarz. Nie wiem jak to możliwe, ale jednak tak było. Wyobraźcie sobie taką posturę wielkiego faceta, patrząc od dołu: nogi, tułów, szyja, a na niej wielki uśmiech z rzędem wielkich zębów. Bez głowy.
I ten uśmiech z troską zapytał:
- A co Ci się stało, kochana? Ledwie powłóczysz nogami! - Starał się, żeby zabrzmiało troskliwie, chociaż go rozkminiłam wcześniej. Sto lat temu.
Spojrzałam na niego przez czarne okulary i wypaliłam spokojnie zachowując powagę na ustach, bo w oczach i w swoim środku parskałam lawiną śmiechu:
- Wiesz, mam tyle przygód... Spadochron mi się nie odpiął."

Fragment mojej, wciąż powstającej, książki "Wstęp do latania. Latanie na dmuchawcach" - Agnieszka Błaszczyk



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz