Chciałam iść Doliną Śmierci
bez butów
sama
z butelką whiskey
zapasem skrętów
czernią okularów
zakrywających
czerwone oczy
co zechciałeś
w nie spojrzeć
raz
potem drugi
aż całowałeś
spękane mrozem wargi
pozwoliłam Ci
przenieść się
nad kałużą
rozlanego mleka
z cysterny
wielkich jak Kanion
problemów
i zapragnęłam znów
zdobyć Dziki Zachód
wystrzelić
radością niespodziewaną
jak
iglica Chimney Rock
na pofałdowanej prerii...
a już spadałam
w fale River East
gdy uśmiech zawisł
jak most
co połączył
Brooklyn i Manhattan...
ruszając
z wiatrem we włosach
naszą własną
Route Sixty Six
pozwalając
płynąć uczuciom
bez hamulców
z impetem Niagary
czystą wodą i siłą marzeń
z Erie do Ontario...
krzyczeć ze szczęścia
przekraczając granice
wyrwać kartki
z azteckiej historii
a leżąc na brzuchu
kolcami kaktusa
wbitymi w palce
wymieszamy
naszą krwią
akt własności
Piramidy Słońca w Toetihuacan
...
nie zawrócę do doliny
sen się spełnia!!
bez butów
sama
z butelką whiskey
zapasem skrętów
czernią okularów
zakrywających
czerwone oczy
co zechciałeś
w nie spojrzeć
raz
potem drugi
aż całowałeś
spękane mrozem wargi
pozwoliłam Ci
przenieść się
nad kałużą
rozlanego mleka
z cysterny
wielkich jak Kanion
problemów
i zapragnęłam znów
zdobyć Dziki Zachód
wystrzelić
radością niespodziewaną
jak
iglica Chimney Rock
na pofałdowanej prerii...
a już spadałam
w fale River East
gdy uśmiech zawisł
jak most
co połączył
Brooklyn i Manhattan...
ruszając
z wiatrem we włosach
naszą własną
Route Sixty Six
pozwalając
płynąć uczuciom
bez hamulców
z impetem Niagary
czystą wodą i siłą marzeń
z Erie do Ontario...
krzyczeć ze szczęścia
przekraczając granice
wyrwać kartki
z azteckiej historii
a leżąc na brzuchu
kolcami kaktusa
wbitymi w palce
wymieszamy
naszą krwią
akt własności
Piramidy Słońca w Toetihuacan
...
nie zawrócę do doliny
sen się spełnia!!
11/08/2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz