Polecane przez czytelników :)

"-Pieprzysz się z nią? -Nie wiem." Autroska analiza bezpiecznej odpowiedzi :P

      Każda decyzja, którą podejmujemy jest albo dobra albo zła. Nie ma niczego pośrodku. Albo zero albo już coś. Jakiś niedouczony, ale jed...

poniedziałek, 28 września 2015

Wina leży zawsze po mojej stronie :/

Wstyd. Mam ochotę zapaść się pod ziemię. I nie wyjść dopóki trwa ten rok. Przynajmniej.
Ten kto ma wiedzieć, to wie doskonale, że nie popisałam się. Najgorsze jest, że ja nie mam pojęcia jak to się stało.
Wiadomo, że alkoholu nie pijam w większych ilościach, a odkąd zaczęłam mniej jeść, próbując wrócić do formy sprzed dziesięciu lat, to i każda kropla zwyczajnie mi szkodzi... Są osoby, które wiedzą doskonale, że najmniejsze piwo ma dla mnie zbyt dużą pojemność... Niestety tych osób nie było ze mną wtedy... A ja straciłam swój rozum. Chyba dość szybko.
Ile czasu potrzeba, aby z góry spaść na samo dno? Sekundę. Może dwie?
Zastanawia mnie, dlaczego nie zadziałała metoda z siłowni emocjonalnej...
Zagubiona jestem od dawna. Od dawna też potrzebuję wsparcia, zrozumienia i zwyczajnego przytulenia. A tak naprawdę, bez zbędnego owijania, potrzebuję żeby ktoś wziął za mnie część odpowiedzialności. Żeby nie wszystko było na mojej głowie, żeby moje barki poczuły ulgę. Bardzo bardzo potrzebuję prawdziwego uczucia. Kochania. Jak w mickiewiczowskiej poezji! Jak w piosenkach Bajora! Czekam na gesty i słowa. Załamanie przychodzi kiedy nie ma już perspektyw. Razi słońce. Łzy,bez zapowiedzi, solą deser. Wtedy kocham wszystkich. Bez wyjątku. Byle ktoś złapał mnie za rękę. I pociągnął ze sobą. Nawet na dno. To jest chyba ten moment. Ten, który wije się jak wąż. Skrada podstępem.
Wracam dziś na siłownię. Niech mi stwardnieją mięśnie serca. Niech będą jak skała.
Niech już nikt nie patrzy mi w oczy. I nie pisze do mnie, że mnie kocha, a pózniej znika i nie chce rozmawiać.
Pomyłka. To ja jestem pomyłką. Jak w tym wierszu, co ciszę zjadam na śniadanie. I nie pamiętam już jak pachniesz. Jaki mocny i ciepły masz dotyk... Znam tylko Twoją nieobecność...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz